5 propozycji prezentów dla niej do 50 zł



Po propozycjach na upominki dla dzieci przyszedł czas na dorosłych. Dzisiaj moje sugestie odnośnie prezentów dla kobiet. Tak naprawdę nie jest to nic wyszukanego. Wydaje mi się jednak, że często te najprostsze pomysły są najlepsze. Szukając inspiracji znów starałam się, żeby ich cena nie była wygórowana i nie przekroczyła 50 zł.

Choinka w nowoczesnym anturażu


Tradycja związana z strojeniem domu na święta jest dość długa. Choinka gości w domach w okresie Bożego Narodzenia już od bardzo dawna. Nie trudno się domyślić, że zaczęło się od żywego drzewka, które pewnego dnia trafiło pod strzechy. Aż w końcu, ktoś wpadł na pomysł stworzenia sztucznej choinki, która równie dobrze może ozdobić dom podczas tak ważnych dni. 

Przyznam się Wam szczerze, że w moim rodzinnym domu zawsze była sztuczna choinka. Sprawia ona mniej kłopotu, a potrafi wyglądać równie pięknie. Kiedy przygotowywałam pierwsze święta w naszym domu, postanowiłam zrezygnować z tradycyjnego zielonego drzewka i postawić na nowoczesność.


Dopasowałam choinkę do wystroju naszego mieszkania, a że króluje w nim biel, czerń, srebro i turkus, postawiłam na białą choinkę z turkusowymi i srebrnymi dodatkami. Choinka idealnie dopasowała się do otoczenia. Świetnie z nim współgra. Trudno byłoby to osiągnąć z tradycyjną zieloną choinką. Choć kto wie, może kiedyś skuszę się na żywe drzewko, wychodząc z założenia żeby nigdy nie mówić nigdy. Póki co w mojej duszy gra nowoczesność i stawiam na ozdoby w takim właśnie wydaniu.

Biała choinka to nie jedyna możliwa oznaka ekstrawagancji w choinkowym świecie. Poniżej znajdziesz kilka innych propozycji, które równie dobrze mogą zastąpić żywe zielone drzewko.

Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/467178161338169256/


Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/561472278524669371/


Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/573997914982305830/

Źródło:  https://pl.pinterest.com/pin/261138478378026051/
Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/589690144931516069/
Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/430586414355857531/


Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/5488830774201793/

Ze znalezionych inspiracji najbardziej mnie urzekła ta ostatnia. Kto wie czy w przyszłym roku nie zagości u nas ozdoba w podobnym wydaniu. Tak naprawdę to u nas w domu gości kilka równych choinek. W tym roku będziemy mieli 3.

A ty? Jak podchodzisz do tematu choinki? Tradycyjnie czy tak jak my nowocześnie? Ciekawa jestem, czy spodobały Ci się znalezione przeze mnie choinkowe propozycje.



Wpis który przeczytałaś powstał w ramach "Wspólnego blogowania przy choince", które jest pomysłem Pauliny z Oli Loli New Life. Od początku grudnia powstają świetne, inspirujące posty którym naprawdę warto poświęcić chwilkę. 

5 propozycji prezentów dla dzieci do 50 zł

Wczoraj były mikołajki. Pewnie wszystkie dzieciaczki dostały masę prezentów. Jednak przed nami kolejne wyzwanie. Upominki pod choinkę. Jeśli nie masz pomysłu na kolejną niespodziankę dla dziecka to przygotowałam kilka propozycji z których możesz skorzystać.


1. Ciastolina 

Kubulek uwielbia bawić się ciastoliną i wydaje mi się, że nie jest wyjątkowy w tym temacie. Wiele dzieci lubi spędzać czas bawiąc się w ten sposób. Szukając propozycję na święta wybrałam zestaw z bałwankiem Olafem, który jest zimową propozycją z przymróżeniem oka ;)

2. Książka

Świąteczne opowieści to coś co powinno zagościć w każdej biblioteczce dzieci. My mamy kilka pozycji książkowych o tej tematyce. Szukając jakiejś nowej natknęłam się na ciekawą pozycję, Gwiazdozaur. Również jest to świąteczna historia nie do końca wprost.


3. Maskotka

Które dziecko nie lubi przytulanek? Jedno mniej (jak nasz Kubek) inne bardziej, ale u każdego malucha powinna znaleźć się jakaś maskotka. Niekoniecznie musi ona być w świątecznych klimatach, równie dobrze możesz wybrać bohatera z ulubionej bajki. Mnie jednak urzekł tej reniferek.

4. Puzzle, karty obrazkowe

Jeśli śledzisz nas na bierząco, to wiesz że jestem zwolenniczką nauki przez zabawę. Dlatego w moim mini zestawieniu nie mogło zabraknąć puzzli i zabaw kreatywnych. Cieżko jest znaleźć puzzle z motywami świątecznymi, chyba najbardziej świąteczne są te z obrazkami z bajki "Kraina Lodu". W przypadku zabaw kreatywnych można trafić już na te w świątecznym wydaniu, np. memory, domino, czy zaproponowany przeze mnie zestaw.

5. Figurki

Na koniec zostawiłam coś dla małych kolekcjonerów. Dzieci uwielbiają zbierać małe figurki. W okresie świątecznym takie kolekcje można powiększyć o figurki św. Mikołaja, reniferków, bałwanków, itp.

Mam nadzieję, że któraś z moich propozycji wpadła Ci w oko i może skorzystasz z niej tworząc prezent pod choinkę dla Twojej pociechy. Lada dzień powinny pojawić się również propozycje, dla niej i dla niego, dzięki którym łatwiej będzie Ci skompletować prezenty dla pozostałych domowników. 

Na premierę do kina - 01.12.2017


Wiesz już na jaki film można będzie wybrać się w ten weekend do kina. Jesteś ciekawa jakie premiery pojawią się już jutro? Oto kilka propozycji. 


Co wiecie o swoich dziadkach?

Gatunek: Komedia
Czas trwania: 1 godz. 40 min.


Uwielbiam takie lekkie kino rodzinne. W tym zabieganym świecie warto znaleźć te niespełna dwie godzinki, żeby spędzić śmiejąc się do rozpuku. Oglądając zwiastun tego filmu wydaje się, że podczas jego oglądania właśnie tak miło można spędzić czas.


Na karuzeli życia

Gatunek: Dramat
Czas trwania: 1 godz. 41 min. 


Cała opowieść zamknięta jest w niby prozaicznym anturażu wesołego miasteczka. Miejsce to mogłoby budzić skojarzenia, że będzie to lekki i przyjemny film. Nic bardziej mylnego. Jest to zawiła historia o gangsterskich klimatach w tle. 



Pierwsza gwiazdka

Gatunek: Animacja, Familijny, Komedia
Czas trwania: 1 godz. 26 min.


Uwielbiam filmy animowane i to nie za sprawą mojego synka. Już wcześniej lubiłam spędzić czas oglądając właśnie takie bajkowe opowieści. Tym razem będziemy mogli poznać historię narodzin Jezusa z zupełnie innej strony, oczami zwierząt, które często mają ciekawe spostrzeżenia jako patrzący z boku na wszystko cichy obserwatorzy.



Zabicie Świętego Jelenia

Gatunek: Dramat, Thriller 
Czas trwania: 2 godz. 1 min.



Nie jest to lekki film. Nie przepadam za takimi produkcjami, ale może Ty lubisz takie kino, dlatego umieściłam ten film w zestawieniu. Zobacz zwiastun i sama zdecyduj. 



My w ten weekend najprawdopodobniej postawimy na kino familijne. Zastanawiamy się na spędzeniem "Mikołajek w kinie Helios" podczas których oprócz bajki będzie przygotowanych z myślą o dzieciach wiele atrakcji. Kubuś dzisiaj w drodze do przedszkola podpytywał czy pójdziemy do kina na "Pierwszą gwiazdkę", zastanawiam się czy nie jest to za wcześnie dla niego, ale kusi mnie, żeby właśnie tym filmem rozpocząć jego przygodę z wielkim ekranem.


Źródła:

  • Opisy filmów: www.multikino.pl
  • Plakaty: www.filmweb.pl
  • Zwiastuny: www.youtube.com/user/MultikinoTV

Truskawkowe przedłużenie lata



Nie wiem jak u Ciebie, ale do mnie jeszcze nie dotarł pierwszy śnieg. W mediach trąbią wszem i wobec, że zbliża się typowo zimowa pogoda. Przyznam Ci się szczerze, że nie za bardzo lubię tej pory roku. Jestem zmarźluchem, który jesienią i zimą najchętniej nie wychylałby nosa spod kocyka czy pierzynki. W tym czasie uwielbiam też relaksować się w gorącej kąpieli. Zapalam zapachowe świece, przygotowuję sobie małą przekąskę i idę po delektować się tym krótkim momentem tylko dla mnie.


W takich chwilach próbuję przenieść się w czasie do cieplejszych dni. Wybieram kosmetyki owocowe, kojarzące mi się z wiosną bądź latem. Przy okazji delektuję się, owocami już nie tak słodkimi, ale budzącymi miłe wspomnienia lata. Tym razem wybór padł na truskawki, z którymi idealnie komponuje się Truskawkowy delikatny żel pod prysznic Le Petit Marseillais. 


Takie przywoływanie lata jest troszkę złudne. Zarówno owoce, jak i żel są nieco sztuczne. Zapach kosmetyku jest słodkawy, wyczuwa się goryczkę, kojarzy mi się bardziej ze słodyczami o tym smaku, niż z owocami. Mimo to, miło jest zanurzyć w wannie pełnej piany wytworzonej dzięki żelowi Le Petit Marseillais. Wystarczy niewiele produktu, żeby cała wanna wypełniła się miłą delikatną pianką. Zapach w połączeniu z wodą robi się subtelny. Skóra po kąpieli jest gładka i mięciutka. Żel pozostawia na niej ledwie wyczuwalną truskawkową nutę. 

Truskawkowe kosmetyki są rzadko spotykane w drogeriach. Dlatego myślę, że warto je wrzucić do koszyka podczas zakupów i spróbować przedłużyć lato z Le Petit Marseillais.

Proszek z sieciówki



Pranie, pranie i jeszcze raz pranie. Czy u Ciebie też tak jest, że Twoja pralka niemal codziennie pracuje? Ja mam wrażenie, że ilość ubrań znajdujących się w pojemniku na "brudną bieliznę" mnoży się u nas od samego przebywania w nim. Robię pranie, wydaje mi się, że opróżniam kosz na pranie, uradowana po zdjęciu suchych ubrań składam suszarkę, która zaburza mój idealny wizerunek przedpokoju, a tu okazuje się, że pojemnik znów jest pełen. Już powoli zaczynam się przyzwyczajać, że suszarka na pranie to stały element wystroju naszego mieszkania. Choć marzy mi się posiadanie suszarki, dzięki której będę mogła wysuszyć ubrania zaraz po praniu bez konieczności rozwieszania ich.

Wracając do prania. Ostatnio przy takim większym praniu z pomocą przyszły mi środki piorące, które są dostępne w sklepach sieci Lidl. Korzystałam już nie raz ze środków chemicznych z Lidla i jestem z nich zadowolona. Jednak już dawno zrezygnowałam ze stosowania proszków do prania, ze względu na to że niejednokrotnie mnie zawiodły, więc do tego prania podeszłam z lekką rezerwą.

Jestem jednak osobą, która stara się dać wszystkim i wszystkiemu szanse, zanim wydam ostateczny werdykt. Tak też zrobiłam również w tej sytuacji. Stwierdziłam, że nie ma co skreślać czegoś, zanim się tego nie spróbuje. 

W moje ręce trafił proszek do prania Formil zarówno do prania białych rzeczy, jak i kolorowych. Dzięki temu miałam okazję sprawdzić jego możliwości w 100%. 


Na pierwszy rzut poszło pranie ciemnych ubrań. Czasem podczas prania czarnych czy granatowych rzeczy przy użyciu proszków do prania zdarzało mi się, że granulki proszku zostawiały ślady na koszulkach, niczym niewłaściwie użyty antyperspirat. Był to jeden z powodów, który skłonił mnie do przerzucenia się na produkty w płynie lub w kapsułkach. Wyjmując pierwszą rzecz z pralki od razu dokładnie ją obejrzałam i okazało się, że moje obawy były bezpodstawne. Wszystko było w idealnym porządku. Ubrania pozbawione były wszelkich zabrudzeń, ładnie pachniały (choć to chyba raczej zasługa mojego płynu do płukania) i co najważniejsze, nie posiadały białych śladów od proszku. Proszek do kolorów zdał swój egzamin. 



Nadszedł czas na trudniejsze zadanie. Pranie białego. Zastanawiałam się, czy przy użyciu proszku Formil uzyskam śnieżnobiałą biel, czy jednak będzie to mniej spektakularny odcień bieli. Ubrania trafiły do bębna, proszek do prania i płyn do płukania do szufladki, ustawiłam odpowiedni program i startujemy. Po godzinie pranie było gotowe do rozwieszania. Moim oczom ukazały się perfekcyjnie wyprane ubrania. Biel była zauważalna, nie można tutaj mówić o jakiejś złamanej bieli. Pranie wyglądało tak, jak wyglądać powinno. 


Muszę Ci się przyznać, że zrobiłam nawet mały eksperyment. Nie byłabym sobą, gdybym nie postawiła testowanemu produktowi wysoko poprzeczki. Wrzuciłam do prania bluzę na której znajdowały się plamy, których nie udało mi się usunąć podczas poprzedniego prania przy użyciu innego środka piorącego. Byłam pewna, że również tym razem wyciągnę ją z zabrudzeniami. Pewnie nie muszę Ci mówić jakie było moje zdziwienie, jak po wyjęciu bluzy z pralki i dokładnym jej obejrzeniu okazało się, że po plamach nie było ani śladu. Super!!! Dla mnie jest to najlepsza ocena całego testowania produktów Formil.

Drugie wyzwanie dla proszków Formil przygotował Kubuś. Odbierając go z przedszkola oprócz dziecka otrzymałam reklamóweczkę z brudnymi ubraniami. Kubuś miał małą niespodziankę i zabrudził kupką majteczki. Każda mama wie, że to jedne z najgorszych dziecięcych plam, a jeszcze nie zaprane od razu potrafią tak naprawdę nie odprać się w trakcie prania. Jednak nasz proszek do białego dał sobie radę, również z takim problematycznym zabrudzeniem. Majteczki z prania wyszły bez szwanku. Brawa dla Formil do białego.


Mogę śmiało polecić Ci proszki do prania Formil dostępne w Lidlu. Dopierają wszystko, nawet te trudniejsze plamy, a to chyba jest najważniejsze. Jedyne co zauważyłam, to w szufladce na środki piorące po praniu potrafiły zostać spore ilości proszku. Trudno mi jednak powiedzieć, czy to wina testowanego produktu czy mojej pralki. Poza tym faktem, proszki Formil pozytywnie mnie zaskoczyły. 

Jeśli również Ty chciałabyś przetestować proszki do prania Formil to od poniedziałku 27.12. do środy 29.12. będą dostępne w Lidlu w promocyjnej cenie 13,99 złotych za około 2 kg opakowanie, które starcza na 30 prań. 

Słyszałaś już wcześniej o tych proszkach? Miałaś okazje robić pranie przy ich użyciu? Jeśli tak to podziel się opinią na ich temat. 

Smerfne urodziny Kubusia


Jejku nawet nie wiem kiedy minął miesiąc od urodzinowej imprezy Kubulka. Dni lecą jak szalone, a ja przecież chciałam Ci pokazać jak w tym roku świętowaliśmy kolejny rok życia mojego małego brzdąca. Tak naprawdę to już nie takiego małego, bo Kubuś ma już 3 latka. Już spory i rezolutny z niego chłopczyk. 

Jak co roku, i tym razem nie mogło być inaczej, impreza miała swoje hasło przewodnie. Jak już pewnie się domyślasz były to Smerfy. Brak czasu sprawił, że nie kombinowałam tak jak to miało miejsce w przypadku pierwszych i drugich urodzin. Jednak nie byłabym sobą, gdybym czegoś smerfnego nie wykombinowała.


Nie byłoby imprezy bez gości. A żeby goście się zjawili trzeba ich zaprosić. Za tegoroczne zaproszenia zabrałam się na tyle późno, że gdybyśmy wysyłali je gołębiem pocztowym, czy też po prostu pocztą mogłyby nie dotrzeć na czas. Dlatego postawiliśmy na nowoczesną technologię i mamuśka przygotowała smerfastyczne zaproszenia, które dostarczyliśmy gościom drogą elektroniczną. A co, tak też można.


Później zabrałam się za przeszukiwanie czeluści Internetu w poszukiwaniu smerfnych ozdób i powiem Ci, że nie było wcale tak łatwo znaleźć coś fajnego. Żeby skompletować rzeczy na których mi zależało, musiałam skorzystać z dwóch moich ulubionych sklepów z dekoracjami, a i tak nie dostałam wszystkiego. W moich oczach efekt był powiedzmy zadowalający, goście jak zwykle się zachwycali, co zawsze mnie podbudowuje. Jakie dekoracje u nas zagościły w tym roku? Była to girlanda ze smerfami, baloniki w kształcie smerfów, a także zastawa talerzyki, kubeczki i serwetki z wizerunkami niebieskich ludzików. Dodatkowo stół ozdobiłam zabaweczkami z jajek z niespodzianką


To już taka nasza tradycja, że wszystkie dzieci otrzymują mały upominek od jubilata. Kubuś wręcza go każdemu ze swoich gości na pożegnanie. W tym roku w smerfnych reklamóweczkach dzieci znalazły nie mniej smerfny prezencik, książeczkę "Moja bajeczka" z krótką historyjką oczywiście o Smerfach.


Ci którzy goszczą u nas co roku, już dobrze wiedzą, że na naszych imprezach jest sporo słodkości. Nasz jadalniany stół zamienia się w słodki bufet, na którym pojawiają się wcześniej wyczarowane przeze mnie i moją mamę cudowności. Tak jak pisałam wcześniej w tym roku nie miałam zbyt wiele czasu na organizację, więc postawiłyśmy na szybkie, a co za tym mniej pracochłonne przepisy. Na stole królował oczywiście kolor niebieski, przecież nie mogło być inaczej, w końcu nasze mieszkanie na ten krótki czas zamieniło się w wioskę smerfów. Było ciasto czekoladowe z niebieską polewą, białe donaty z niebieskimi esami floresami, kuleczki obtoczone w wiórkach kokosowych oraz niebieska galaretka w dwóch smakach. Nie lada gratką dla dzieciaków były żelki w kształcie smerfów po które specjalnie jechaliśmy do Niemiec, bo matce wariatce wymarzyło się że muszą one być w słodkim kąciku, a nie mogła ich znaleźć u nas w sklepach. Obok słoika z żelkami stanął drugi słój wypełniony po brzegi piankami również smerfnymi. Żeby jednak nie było za słodko, zawsze można u nas znaleźć pyszne owoce, które tak naprawdę znikają najszybciej ;)


Byłabym zapomniała o najważniejszym. O torciku. W tym roku skorzystałyśmy z opłatka z grafiką, nie zgadniesz jaką, hihi, wiadomo smerfną. Fajnie prezentował się w połączeniu z niebieską bitą śmietaną. Do tego dookoła umieściłyśmy małych niebieskich bohaterów, z naszej lidlowskiej kolekcji i wioska smerfów gotowa. Na środku obowiązkowo umieszczona 3 tylko czekała na swój czas kiedy będzie mogła zapłonąć.


Nie tylko Kubuś rozdawał prezenty podczas tej imprezy. Także, a wręcz przede wszystkim, on dostał sporo upominków. Nie będę się rozwodziła na ten temat, bo chciałabym stworzyć osobny wpis z propozycjami prezentów dla 3 latka. 


Niestety w tym roku nie do końca dopisali goście. Pochorowały nam się dzieciaczki. Pojawił się tylko jeden kuzyn z 4 zaproszonych szkrabów, na którego zawsze można liczyć, jest u nas co roku. Mimo wszystko szaleństw nie było końca. Chłopaki przy dźwiękach smerfnych hitów ganiali z jednego pokoju do drugiego, co rusz wymyślając inną zabawę. Nasze słodziaki łobuziaki. 

Tym razem również tata nie mógł uczestniczyć w imprezie. Zjazd na uczelni trochę pokrzyżował nam plany. Dość długo czekaliśmy z dmuchaniem świeczki i śpiewaniem sto lat licząc, że uda się tacie do nas dołączyć. Niestety.


Kubek jeszcze długo wspominał swoją smerfną imprezę, podczas której byłam jego smerfetką, a on moim małym smerfikiem. Do tej pory w dużym pokoju wisi smerfna girlanda i baloniki w kształcie smerfów. Chyba dopiero przy świątecznym dekorowaniu mieszkania Kubulek pozwoli je ściągnąć. Mi one zbytnio nie przeszkadzają, więc jeśli mogę mu w ten sposób sprawić przyjemność, to czemu nie.

A Ty też organizujesz tematyczne urodziny?

Vivat Polonia!


W zeszłym roku pokazaliśmy Ci jak można świętować Dzień Niepodległości z dzieckiem. Stworzyłam na ten temat zarówno osobny wpis, jak i filmik z zabawami plastycznymi.Tym razem chcielibyśmy Ci pokazać jak można spędzić ten dzień we dwoje. 

Tegoroczny 11 listopada Artur wziął w swoje ręce. Przeglądając repertuar Filharmonii Szczecińskiej trafił na koncert "Vivat Polonia!" zorganizowany z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Powiem szczerze, że nie byłam zachwycona tym pomysłem. Wyobraziłam sobie, że występ będzie składał się z utworów typu "Przybyli ułani pod okienko". Jakoś nie widziało mi się to. Jednak czego nie robi się dla swojego ukochanego mężulka. Poza tym zawsze lubiłam chodzić do filharmonii, a aż wstyd się przyznać ostatnio na koncercie byłam wieki temu. Dlatego bez zbędnego marudzenia przystałam na propozycję wyjścia we dwoje w ten sobotni wieczór. 


Filharmonia przywitała nas przepięknym anturażem. Z okazji Dnia Niepodległości przyodziała kolory polskiej flagi. Cudnie prezentowała się w połączeniu bieli i czerwieni. 


Koncert przygotowany przez Młodą Polską Filharmonię pod batutą Adama Klocka, laureata Grammy Award 2014, okazał się ciekawym połączeniem utworów odkrytych po latach. 

Jako  pierwszy została odegrana uwertura do opery "Aleksander i Apellesa" Karola Kurpińskiego, która przez 200 lat był uznawana za zaginioną i dopiero teraz po raz drugi zaprezentowana widowni po tak długim czasie od swojej premiery. 

Po krótkiej przerwie do młodych artystów dołączył Roman Spitzer, który jest docenianym altowiolistą. To właśnie on grał pierwsze skrzypce w czteroczęściowym koncercie skomponowanym przez Georga Phillippa Telemanna, który "jako pierwszy docenił altówkę jako samodzielny instrument, pisząc szereg dzieł z altówką solo"*. Właśnie jedną z takich kompozycji mieliśmy okazję wysłuchać. 

Zwieńczeniem koncertu "Vivat Polonia!" była Symfonia D-dur Wojciecha Darkowskiego również składająca się z 4 części. 

Cały koncert był lekki i przyjemny dla ucha. Spędziliśmy bardzo miły wieczór.


Jest to świetna propozycja na świętowanie tak ważnych dni. Tym razem zdecydowaliśmy się na wieczorny koncert we dwoje. W przyszłym roku postaram się znaleźć jakąś podobną propozycję dla całej rodziny.

Podziel się z nami, jak Tobie minął 11 listopada :)

Tekst źródłowy:
Program Filharmonii Szczecińskiej

Podróże z Lidlem, już nie tylko kulinarne




Na rynku turystycznym pojawił się nowy gracz. Co prawda nie jest on organizatorem imprez, ale może zrobić trochę szumu. Tak właściwie już robi. Od 12 lipca kiedy ruszył z działalnością i zaczęła funkcjonować jego strona internetowa, niemal na każdym portalu branżowym i nie tylko jest o nich głośnio. O kim tak właściwie mowa? Jak możecie zauważyć na powyższym zdjęciu o marce Lidl, która postanowiła rozwinąć skrzydła poszerzając swoją ofertę o podróże. 

Dla mnie jako konsumenta trochę się to gryzie z podstawową działalnością Lidl, ale ponoć w Europie już to funkcjonuje i nawet dość prężnie, dlatego również na nasz rynek postanowiono to wprowadzić.


I co? Teraz podczas zakupów bułek i mleka na śniadanie możemy przy okazji kupić wakacje dla rodziny? Na całe szczęście nie. Lidl mocno promuje swój nowy produkt w sklepach stacjonarnych, w każdym z nich znalazło się miejsce na ekspozycję zachęcającą do odwiedzenia strony, a także katalogi które ponoć mają się pojawiać co dwa tygodnie. 


Pierwszy katalog aktualnie dostępny w sklepach będzie aktualny do 08 października. Więc już coś mi tu nie pasuje, ale ok na stronie jest informacja, że kolejny będzie 25 września, więc zobaczymy jak to będzie. Katalog ma 36 stron, bardziej przypomina broszurkę reklamową czy gazetkę niż typowy katalog, ale ważne że w ogóle jest przy dzisiejszym odchodzeniu od katalogów w wersji papierowej. Znaleźć w nim można zarówno ofertę wyjazdów zagranicznych, jak również tych bliższych do różnych zakątków Polski. Są to propozycje z dojazdem własnym, a także z przelotem w cenie. Szeroki wachlarz wyjazdów Lidl zawdzięcza współpracy z 4 organizatorami w tym z jednym z liderów na Polskim rynku firmą Rainbow Tours. 


Chcąc dokonać zakupu wymarzonego wyjazdu trzeba zajrzeć na stronę internetową lub zadzwonić na infolinię. Strona na początku wydaje się czytelna i łatwa w obsłudze, dzięki niej możemy szybko wyszukać to co nas interesuje. Jednak jak przychodzi co do czego i chcemy dokonać rezerwacji już pojawiają się schody. Nie znamy godzin lotu, w wybranym przeze mnie przykładzie pojawiły się 3 różne ceny, a tak właściwie nie wiadomo co odróżnia tą ofertę. Nie do końca to do mnie przemawia. 

Jeśli chodzi natomiast o infolinie. Pokusiłam się o wykonanie telefonu do Lidl Podróże. Na wstępie miła konsultantka zapytała w czym może pomóc. Powiedziałam, że jestem zainteresowana wyjazdem na przełomie września i października, spytałam czy jest w ofercie Zakynthos. Jak się okazało konsultantka nie znała portfolio i musiała sprawdzić czy jest w ofercie takie miejsce. Ok. Po krótkiej chwili potwierdziła, że może zaproponować wakacje na Zakynthos i dalej szukała propozycji dla mnie. Trochę mnie to zdziwiło, bo tak naprawdę nie przeprowadziła, żadnego badania potrzeb. Tak naprawdę poza tym, że kiedy i gdzie chce jechać nie znała moich oczekiwań. Koniec końców zaproponowała mi 2 gwiazdkowy hotel. Lidl jeśli chcesz coś znaczyć na rynku turystycznym to  zainwestuj w konsultantów z prawdziwego zdarzenia. Przy takich osobach z którą miałam okazję rozmawiać daleko nie pociągniesz. 

Ciekawa jestem jak Lidl Podróże będzie sobie radził na polskim rynku turystycznym. Z zaciekawieniem będę przyglądała się ich poczynaniom. Moje sugestie to lekka modyfikacja panelu do finalizacji zamówienia i przeszkolenie konsultantów. Marka Lidl jest wszystkim znana, dzięki temu Lidl Podróże może szybko zagościć w domach wielu polaków. 

A Wy co sądzicie o nowej odsłonie Lidla?

Na premierę do kina - 15.09.2017


Czwartkowy wieczór. Pora na propozycje filmów na które będzie można wybrać się w ten weekend do kina. Co prawda nie ma za wiele premier w tym tygodniu, mimo wszystko ja będę miała zagwozdkę, na który się zdecydować. 

American Assassin

Gatunek: Akcja / Thriller
Czas trwania: 1 godz. 51 min.



Podczas naszej ostatniej wizyty w kinie oglądając zwiastun tego filmu od razu stwierdziłam, że warto go zobaczyć. Walka z terroryzmem jest teraz często poruszanym tematem. Ja lubię tego typu filmy, dlatego myślę, że to właśnie na niego postawię w tym tygodniu.



Powiernik królowej

Gatunek: Dramat
Czas trwania: 1 godz. 46 min.



Czy ta historia przedstawia całą prawdę relacji brytyjskiej królowej z jej sługą, czy też nie, tak czy siak tego typu opowieści mimo, że ich gatunek nie należy do lekkich często oglądam z zaciekawieniem. Co prawda nie jest to gatunek filmowy, który koniecznie trzeba obejrzeć na dużym ekranie, ale napewno ten  film.





Tarapaty

Gatunek: Familijny / Przygodowy
Czas trwania: 1 godz. 23 min.


Póki co nie jest to typ filmów, który oglądamy, ale może kogoś z Was zainteresuje ta polska rodzinna produkcja.


The Square

Gatunek: Komedia
Czas trwania: 2 godz. 22 min.



Ponoć film ten wywołał salwy śmiechu podczas jego pokazu w trakcie festiwalu w Cannes.  Czarny humor został doceniany przez wszystkich, włącznie z jury które nagrodziło go złotą palmą. Ciekawa jestem czy mnie też tak rozbawi.


Karmelowe ciągutki



Cukierkom Werther's Original jesteśmy wierni od lat.  Nie tylko dlatego, że jesteśmy w gronie jej ambasadorów. Smak słodkości wychodzących spod rąk cukierników tej marki jest naprawdę wyjątkowy.

Do tej pory na Polskim rynku mieliśmy możliwość spotkać cukierki śmietankowe Werther's Original i Werher's Original Creamy Filling. Dziś chciałam Wam przedstawić Werther's Original Soft Caramels. 


Teraz zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie misę w której ucierane jest świeże masło i śmietanka, w magiczny sposób powstaje masa, która następnie niczym wodospad wypływa naczynia żeby w końcu wylądować na blacie. Cukiernik swoimi zwinnymi rękoma tworzy pokaźnej wielkości kwadrat, który kroi na małe prostokątne kosteczki. Tak właśnie powstają delikatne w smaku, miękkie, lekko ciągnące się cukierki Werthers's Original Soft Caramels. 

Jak spróbowałam go po raz pierwszy, moje pierwsze skojarzenie powędrowało w kierunku krówek, uwielbianych przeze mnie w dzieciństwie. Jednak przy kolejnej próbie stwierdziłam, że te cukierki są dużo lepsze, delikatniejsze. Nadal wyczuwalny jest ten fantastyczny śmietankowy smak dobrze nam znany z pierwszych słodkości produkowanych przez firmę Werther's Original. Jednak miękka struktura sprawia, że skosztowanie tego cukierka przynosi inne doznania smakowe. 

Mieliście już okazje spróbować tych kremowych, bajecznie karmelowych cukierków? Co sądzicie o takiej odsłonie słodkości od Werther's Original?

Wpis dzięki współpracy z Werther's Original i Rekomenduj.to

Pozostałe wpisy w ramach kampanii Werther's Original:
  1. Zaczynamy słodką przygodę
  2. Paczka pełna słodkości
  3. Cukierki z tradycją
  4. Karmelowa lawa zamknięta w cukierku